Saturday, April 26, 2014

Wednesday, April 23, 2014

Thursday, April 10, 2014

Deer, castle & fencer

Odbieraj telefony od znajomych. Zwłaszcza w niedziele. Nieważne jak ciężko by się nie zaczynała.

NSU Lady

Agata i jej piękny, budzący powszechny podziw na mieście NSU. Roczki 1951. Razem blisko od 9 lat. Dama i damka. O łączącej je więzi dobitnie świadczą holenderskie brylanty na wentylkach. Aktualnie Agata poszukuje flagówki na przedni błotnik…

Thursday, April 3, 2014

Time Machine


Odwiedziłem Babcię i razem z Babcią odwiedziłem Dziadka. Obejrzałem kilka starych zdjęć i posłucham babcinych opowieści o jej młodości. Niektórych dobrze mi znanych, inne słyszałem po raz pierwszy. W pewnym momencie zadzwonił telefon i z aparatem na szyi wyszedłem na podwórko. Nawet nie zauważyłem kiedy rozmowa dobiegła końca, a ja byłem z powrotem dziesięcioletnim, spuchniętym alergikiem na środku kwitnącego podwórka. 
Dookoła biegali kumple, sąsiad krzyczał z okna, że garaż to nie bramka, a ja jako najgorszy kopacz pod słońce co chwilę słyszałem za plecami huk piłki walącej o drzwi. Zakręciło mi się w głowie, jak wtedy gdy huśtałem się bez trzymanki, a następną rzeczą jaką pamiętam były sąsiadki stojące nade mną i upewniające się, czy aby na pewno jeszcze żyję. Przypomniał mi się kwaśny smak owoców z wielkiej gruszy, z której częściej niż gruszki spadały gałęzie, w skutek czego skończyła swój byt jako stolik-muchomorek. Na nowo miałem ochotę wejść do garażu przepełnionego zapachem benzyny, wsiąść do żółtego Wartburga i pojechać nad jezioro, opychając się po drodze agrestem. W pewnym momencie na balkonie pojawiła się Babcia i zawołała mnie na obiad, a ja zamiast krzyknąć, powiedziałem sobie pod nosem "Babciu jeszcze pięć minut…"